Wanna numer 43. Od psychologii do socjal-nacjonalizmu.

   Obiecałem ostatnio, że postaram się pisać więcej. No i tak chodzę od paru dni i się zastanawiam o czym tu cholera w ogóle napisać. Koniec końców zdałem sobie sprawę, że to czego mi brakuje, żeby coś napisać, to rozmowy z ludźmi i nowe doświadczenia. Takie ciekawe, stymulujące, a nie kręcące się wokół jednego tematu.

    Całe szczęście mam ostatnio styczność z ludźmi zajebiście interesującymi, mającymi podobne zainteresowania, a czasami nawet podobny background. W ogóle chodzę ostatnio w stanie ciągłego zadziwienia. Zadziwienia nad ułomnością własnych sądów nad innymi ludźmi, nad tym co mówią i robią, a nawet cholera nad własnymi sądami tych sądów. Zadziwienia nad tym jak wszystko może zmienić jedna szczera rozmowa, jak rzeczy które zabiło się niby w sobie okazują się praktycznie kompletnie nienaruszone. A nawet zadziwienia nad tym, jak kontakt z konkretną osobą może przewartościować całe Twoje spojrzenie na jakąś sprawę i zniwelować nawet fizyczne objawy stresu.

   To z tych pozytywnych, w większości. Ale niestety ostatnio trafiłem na kilka tekstów z prawej strony myślenia. Jak nietrudno się domyślić z tego co piszę, zbaczam mocno w lewo w swoich poglądach i nie zamierzam tego ukrywać. Jak czytam niektóre teksty na temat migrantów ekonomicznych, to niejeden nóż mi się kurwa w kieszeni otwiera.

   Niestety ludzie, jako gatunek mają zwyczaj oceniania zachowań innych przez pryzmat poprzednich doświadczeń i zaobserwowanych wzorców. Część osób, które to czytają wie, że zacząłem spełniać swoje marzenie. Studiuję psychologię. Dlatego też charakter wpisów może się lekko zmienić. Ale spokojnie, nie zajebię bloga wpisami "technicznymi", będzie czasami po prostu trochę bardziej refleksyjnie.

   Wracając do kwestii schematów... Często można przeczytać czy nawet usłyszę, że "...znowu jebani Ukraińcy". Często jest to opinia ludzi, którzy z nimi pracują albo mają częstą styczność. Wypowiadania się osób, które tylko coś słyszały nie zamierzam nawet komentować. Zbyt szanuję swoje pieniądze, które wydałem na klawiaturę.Problem w tym, że byłem na Ukrainie, poznałem kilka osób, widziałem jak tam to wygląda i wygląda tak samo, jak w Polsce. A nawet lepiej, bo ludzie jacyś tacy bardziej...

   Weźcie też pod uwagę, że migracja zawsze następuje z krajów mniej zamożnych do tych bardziej. Możecie teraz podbudować swoje spierdolone ego. Normalną koleją rzeczy na świecie jest już przejmowanie stanowisk mniej atrakcyjnych finansowo i wymagających kompetencyjnie, dla pracowników lokalnych, przez migrantów. A więc kto marudzi? Sami sobie na to odpowiedzcie...

   A co do opinii o tych co przyjechali i tak się panoszą? Może zastanówmy się skąd taka, a nie inna opinia o Polakach, co? Kto kurwa jechał pierwszym rzutem na saksy? Ludzie, którzy nie byli przystosowani do życia w Polsce, którzy już tutaj kombinowali i żyli na marginesie społeczeństwa. Nie mówię o kryminalistach, oni nie mieli po co wyjeżdżać, tu im było dobrze. Mówię o tzw. "patologii", to była większość. Nie wszyscy, większość! Potem były kradzieże, burdy, pobicia, itd. Chcesz zaprzeczyć? Zapraszam do dyskusji...

   Póki co widzę to tak... Wieszamy psy na niczemu niewinnym ogóle, patrząc tylko na drobny wycinek, na temat którego większość nawet nie ma podstaw cokolwiek sądzić, bo spotkała jeden egzemplarz. Mamy pretensje, że zabierają nam pracę, do której inaczej nie byłoby ludzi, bo sami nie chcemy jej wykonywać w sumie - uważamy, że jest poniżej naszej godności, ale nie mamy kompetencji, a często też nawet chęci rozwijania się w kierunku lepszych perspektyw. Zresztą po co, skoro mamy socjalistyczny rząd ze skrzywieniem nacjonalistycznym, którego propaganda mówi nam, że w zasadzie jesteśmy narodem skrzywdzonym przez los, ale wyjątkowym. Czekaj...


Komentarze

Popularne posty