Wanna numer 45. Czego chcą faceci i czego kobiety nie rozumieją.

   Powinienem oczywiście pisać w tej chwili coś zupełnie innego, bo na zajęcia - wirus, nie wirus - studia nie stoją w miejscu. Postanowiłem jednak napisać post, który leżał już od długiego czasu, jako pomysł po przeczytaniu pewnego artykułu.

   Odnoszę wrażenie, że w społeczeństwie dalej pokutuje mówienie, że faceci to tylko o jednym. Oczywiście chodzi o dupę, cycki i seks. Pewnie, większość zaraz zapłonie świętym gniewem, że przecież one tak nie myślą, mówią to tylko jako żart. Pytanie brzmi na ile to co mówimy wpływa na nasze nastawienie?

   Raczej już powszechnie wiadomo, że jeśli negatywnie się do kogoś nastawiamy, to zaczynamy w efekcie tak o tej osobie myśleć, odnosić się do niej i o niej mówić. Więc skoro tak sobie wmawiacie bezwiednie, to potem "facet to zło wcielone" i zawsze chce najgorzej. Przecież facet, to ma się cieszyć, że może sprawiać wam przyjemność, bo ma za to seks i od czasu do czasu przychylne spojrzenie.

   No i tu napotykamy problem... Większość facetów, nawet jeśli nie powie tego otwarcie (często przez kolejny stereotyp - macho) potrzebuje najbardziej czegoś zupełnie innego. Bez jednej rzeczy, dokładnie tej, której wy oczekujecie też nie wyobrażamy sobie jakiegokolwiek związku. Dla jednych to będzie oświecenie, dla innych rzeczy oczywista, a jakaś część zwyczajnie to oleje.

   Uwaga, Uwaga... Fanfary, proszę... Potrzebujemy też... UWAGI i WSPARCIA!!!

   Tak, tyle i aż tyle. Potrzebujemy, żebyście też zwróciły uwagę na nas, na nasze zainteresowania, starania i czasami też potrzebujemy być wysłuchani. Czasami potrzebujemy się powkurwiać na ludzi, którzy pewnie nawet nic nam nie zrobili, ale mamy akurat gorszy dzień. I poważnie wystarczy w takich chwilach proste "Rozumiem, może coś obejrzymy razem?". Mimo wszystko nie jesteśmy tacy skomplikowani.

   Dlaczego w takim razie to takie trudne? Z dwóch powodów. Pieprzone stereotypy. Z jednej strony jedna i druga strona ma zazwyczaj stereotypy na temat tego czego potrzebuje facet, a czego kobieta i jakie ma role. W kwestii biologicznej faktycznie się różnimy, z nauką nie można się kłócić, ale w kwestii emocjonalnej (przykro mi konserwatyści, ale to już też jest stosunkowo dawno dowiedzione naukowo) jesteśmy dokładnie tacy sami i mamy takie same potrzeby. Drugi powód to komunikacja. Zazwyczaj leży i wyje, jak obsrane niemowlę. Jeśli obie strony nie będą mówić czego oczekują, jak się czują i co się dzieje, to można oczekiwać tylko dwóch rzeczy. Jedna, to oczywiście rozpad. Druga - wpadnięcie w koleiny stereotypów i rozpad albo co gorzej nieszczęśliwy związek. No chyba, że komuś stereotyp pasuje, co byłoby o tyle dziwne co niemożliwe.

   A więc skoro siedzicie razem po domach, bo mamy apokalipsę, to rozmawiajcie do jasnej cholery o tym co czujecie w związku z tym, co czujecie do siebie. Obejrzyjcie coś i porozmawiajcie o tym. A Ty kobieto doceń też swojego faceta, ale nie w głowie - powiedz mu to, bo on nie jest jebaną wróżką. A do łóżka to swoją drogą można iść, skoro jest tyle wolnego czasu, może jeszcze prąd wyłączą...


Na koniec coś od wrażliwego faceta.



Komentarze

Popularne posty