Wanna numer 24.
Postanowiłem sobie ostatnio pisać co tydzień, bo to pozwala mi zebrać materiał na następny wpis, ale patrząc na zainteresowanie ostatnimi wpisami jestem w lekkim szoku. Aż tak lubicie hejt małe skurwesyny? Poważnie?
Małostkowość ludzka jest dla mnie fascynującą zagadką.
Każdy myśli znam takich gnojków i suki, o których on pisze. Przecież każdy takich spotkał i wiecie co? Macie rację...jest ich pełno, ale co jeszcze zabawniejsze nikt o sobie tak nie pomyśli. Przecież jak to? Ja? Takim skurwielem/suką?
Jasne... Wcale... Przykra prawda? Pewnie większość z was taka jest, inaczej byście tego nie czytali.
Może zabijam poczytność bloga, ale nie dla tego go piszę. Piszę co myślę i możecie spodziewać się bycia obrażanym i w zasadzie to jedyna rzecz, której możecie być pewni.
Faktem jest, że większość społeczeństwa uważam za bandę idiotów, z którymi ciężko wytrzymać ze stępionymi alkoholem zmysłami, a co dopiero na trzeźwo. Niestety muszę, więc wylewam swój jad na tym blogu.
Hipokryzja połączona z tabu, które w znanym towarzystwie lub po alkoholu tabu być przestaje. Prosty przykład. Seks i jego ostrzejsze odmiany. Taaaaaak, lubię seks i lubię o nim pisać. Sorry.
Nie, nie sorry. Ciężko mi się powstrzymać o stwierdzenia, że społeczeństwo jest ograniczone przez tabu wprowadzone przez kościół. Uwielbiam wziąć dziewczynę na blacie w kuchni, dać jej klapsa, tak żeby miała czerwony ślad na tyłku i podnieca mnie jak jej się to podoba i ją to kręci. Czemu często tego nie robię wobec kobiet, które nawet tego oczekują? Bo skąd mam do cholery, to wiedzieć skoro nie potrafią powiedzieć, że też by tego chciały?
Skoro wam się to podoba, to to powiedzcie. Wtedy dostaniecie, to czego chcecie i wszyscy będą zadowoleni. Więc czemu nie powiedzieć? Bo w głowach macie, że nie wolno o tym rozmawiać, a w zasadzie to nawet myśleć. I po co? Żeby samemu sobie utrudniać życie, pozbawiać przyjemności i niszczyć czasami związki? Zastanówcie się...
P.S. To jest w równej mierze skierowane do facetów. Jesteście w takim samym stopni pizdami nie potrafiąc powiedzieć swojej kobiecie, możliwe że pożądającej tego samego, czego na prawdę chcecie.
Lubię tradycje, a więc stosowny kawałek musi się pojawić. Przed wami Król, Mistrz i Głos Piekła i Nieba. Żadnych dziewic tam nie ma więc można spokojnie wpadać na dobrą imprezę.
Małostkowość ludzka jest dla mnie fascynującą zagadką.
Każdy myśli znam takich gnojków i suki, o których on pisze. Przecież każdy takich spotkał i wiecie co? Macie rację...jest ich pełno, ale co jeszcze zabawniejsze nikt o sobie tak nie pomyśli. Przecież jak to? Ja? Takim skurwielem/suką?
Jasne... Wcale... Przykra prawda? Pewnie większość z was taka jest, inaczej byście tego nie czytali.
Może zabijam poczytność bloga, ale nie dla tego go piszę. Piszę co myślę i możecie spodziewać się bycia obrażanym i w zasadzie to jedyna rzecz, której możecie być pewni.
Faktem jest, że większość społeczeństwa uważam za bandę idiotów, z którymi ciężko wytrzymać ze stępionymi alkoholem zmysłami, a co dopiero na trzeźwo. Niestety muszę, więc wylewam swój jad na tym blogu.
Hipokryzja połączona z tabu, które w znanym towarzystwie lub po alkoholu tabu być przestaje. Prosty przykład. Seks i jego ostrzejsze odmiany. Taaaaaak, lubię seks i lubię o nim pisać. Sorry.
Nie, nie sorry. Ciężko mi się powstrzymać o stwierdzenia, że społeczeństwo jest ograniczone przez tabu wprowadzone przez kościół. Uwielbiam wziąć dziewczynę na blacie w kuchni, dać jej klapsa, tak żeby miała czerwony ślad na tyłku i podnieca mnie jak jej się to podoba i ją to kręci. Czemu często tego nie robię wobec kobiet, które nawet tego oczekują? Bo skąd mam do cholery, to wiedzieć skoro nie potrafią powiedzieć, że też by tego chciały?
Skoro wam się to podoba, to to powiedzcie. Wtedy dostaniecie, to czego chcecie i wszyscy będą zadowoleni. Więc czemu nie powiedzieć? Bo w głowach macie, że nie wolno o tym rozmawiać, a w zasadzie to nawet myśleć. I po co? Żeby samemu sobie utrudniać życie, pozbawiać przyjemności i niszczyć czasami związki? Zastanówcie się...
P.S. To jest w równej mierze skierowane do facetów. Jesteście w takim samym stopni pizdami nie potrafiąc powiedzieć swojej kobiecie, możliwe że pożądającej tego samego, czego na prawdę chcecie.
Lubię tradycje, a więc stosowny kawałek musi się pojawić. Przed wami Król, Mistrz i Głos Piekła i Nieba. Żadnych dziewic tam nie ma więc można spokojnie wpadać na dobrą imprezę.
Komentarze
Prześlij komentarz