Wanna numer 2.
Tym razem gorąca woda i towarzyszące okoliczności natchnęły mnie do rozmyślań nad pewnym typem kobiet, które zdarzyło mi się spotkać w życiu. Mianowicie chodzi o bardzo specyficzny, dosyć kłopotliwy typ kobiet. Może w ramach wstępu krótka charakterystyka.
Kobiety takie są z pozoru urocze, bezbronne i pociągające swoją pozorną nieśmiałością. W łóżku natomiast potrafią, jak się okazuje wiele. Tym przyciągają do siebie.
Niestety każdy miecz ma dwa ostrza, drugim jest stwarzanie wiecznych problemów w celu wzbudzenia zainteresowania. Na ich nieszczęście, a na szczęście facetów takich jak ja, którzy mają tendencję do takich kobiet, nabieranie się na to działa tylko jednorazowo.
A problemy te są różnorakie, od rodzinnych do fizycznych. Mają tylko jeden cel przywiązać do siebie mężczyznę poprzez przyzwyczajenie go do ciągłego martwienia się o ich dobro. Kluczem do tego są wieczne problemy, wyolbrzymione i absorbujące cały czas. To właśnie jest uzależniające, w ten toksyczny, niezdrowy sposób.
Z jednej strony miałoby się ochotę nigdy się w takie związki nie mieszać, bo to nie femme fatale, a femme toxique. Niestety mając tendencję do takich kobiet ciężko się opanować.
Jak sobie z nimi radzić?
Jak sobie z nimi radzić?
Są tylko dwa sposoby na poradzenie sobie i jeden na kontynuowanie znajomości. Co do pierwszych dwóch możliwości, są one dosyć proste. Pierwsza to szybkie zerwanie znajomości co wymaga doświadczenia z inną taką kobietą. Druga natomiast wymaga nie wejścia zupełnie w jakiekolwiek bliższe związki z taką kobietą.
Kontynuowanie znajomości wymaga tylko jednego, stania się "pantoflem", miękką poduszką dla jej wymagającego najwyższej uwagi 'ja'.
Na koniec trochę sztuki.
"Kobieta -
Jak gorąca jej skóra
którą zakrywa."
Dama Sute-jo (1633-1698)
Jak gorąca jej skóra
którą zakrywa."
Dama Sute-jo (1633-1698)
Komentarze
Prześlij komentarz