Wanna numer 6.

Dzisiaj z innej beczki, choć równie kwaśnej i kontrowersyjnej. Mianowicie używki... Ćmiki, dragi i alkohol vs. działania przeciwko ich zażywaniu. Zostanę pewnie przez cześć znienawidzony i zlinczowany za to co napisze, np ale każdemu się nie dogodzi, a i nie w tym rzecz żeby to próbować robić.

Generalnie bawią mnie akcje rządowe związane z przeciwdziałaniem używkom. Nie jestem mimo to jakimś orędownikiem legalizacji. Jeśli masz głowę na karku nie zachlejesz się, ani nie zaćpasz, jak co mądrzejsi twierdzą wszystko jest dla ludzi, tych mądrzejszych, reszta podlega selekcji naturalnej. Jeśli ktoś jest zbyt głupi, żeby wiedzieć kiedy przestać, to cóż... Przykre...
Co do akcji rządowych. Coraz wyższa akcyza na papierosy i alkohol? Poważnie? Co to zmieni?
Jak będę chciał palić to coś wymyślę, tak samo z alkoholem i ćpaniem. Jeśli ktoś jest uzależniony albo po prostu coś lubi i wie co może, to i tak znajdzie sposób żeby sobie to zapewnić. Wniosek.
Żadne z tego akcje przeciwko, tylko nabijanie sakwy.
Patrząc chociażby na Czechy, zalegalizowali i ludzi przestał jarać owoc zakazany. Nie twierdzę, że z alkoholem byłaby taka sama sytuacja, ale przynajmniej ludzie nie kupowaliby paliwa rakietowego z Ukrainy z dodatkami made in Czarnobyl.
A ćmiki? Poważnie ktoś myśli o tym, ze można jeszcze ludzi odzwyczaić od czegoś dla palaczy równie normalnego co poranna kawa?
Poza tym jeśli chodzi o takie używki jak nikotyna czy kofeina, to kwestia mojego zdrowia i moim liberalnym zdaniem gówno Państwu do tego.
Miłego wieczoru, a teraz trochę alkoholu i spać... Zalecam do tego jeszcze seks, równie uzależniający, a po seksie oczywiście dobry papieros. ;)

Komentarze

Popularne posty