Wanna numer 3.
Jako zagorzały heteryk mam jeden problem, a mianowicie problem użerania się z kobietami na które trafiam, a które nie są ta jedną konkretną.
Niestety w przypadku kobiet na które trafiam są tylko dwie możliwości. Zakładając oczywiście, że myślimy o kobietach z którymi chcę się spotykać.
Pierwsza, to kobiety idealne dla mnie. Można z nią porozmawiać o czymś poważnym, nie jest mecząca i wie kiedy po prostu potrzebuje spokoju, a na dodatek dobra w łóżku.
Niestety w moim przypadku zawsze coś się schrzani. Powiedzmy,ze jest to rodzaj syzyfowej pracy. Ja się staram, ona jest kobieca i seksowna, dystyngowane nie zauważa moich starać, ale w efekcie i tak na początku wszystko jest zajebiście. A potem ja coś schrzanię. Albo za bardzo mi zależy, albo uciekam.
Druga możliwość, ta najczęstsza, to kobiety które wymagają ciągłej uwagi, stwarzają problemy z powietrza i nie potrafią zająć się nawet sobą na 5 minut. Niestety ja nie mam cierpliwości, ani podobno empatii do znoszenia tego.
Ostatnio usłyszałem nawet, że jestem upośledzony emocjonalnie, ale czy można tak powiedzieć tylko dlatego, że nie mam zwyczaju użalania się?
Usłyszałem od jednej z dwóch przedstawicielek pierwszej możliwości, że mam zbyt wysokie wymagania. O ironio, to właśnie przez nią mam takie, a nie inne. Ale ważniejszą sprawą jest to, że nie są w takim razie zbyt wysokie.
Dobra rada dla wszystkich. Kiedy znajdziecie tą osobę, która będzie powodowała, że zaczniecie robić coś inaczej niż zwykle i zupełnie nie będzie wam to przeszkadzać nie uciekajcie i postarajcie się nie spierdolić, następną taką będzie cholernie ciężko znaleźć, zapewniam.
Komentarze
Prześlij komentarz